powyższy temat jest dla mnie, jako studentki, bardzo rozległy i chcę napomknąć chociaż o wszystkim tym, co się z tym wiąże
może warto najpierw jest się zastanowić dlaczego w ogóle studenci pracują? Ci, którzy studiują zaocznie, to wiadomo, bo muszą zapłacić za szkołę, ale Ci którzy są na studiach dziennych?, to dlatego,że stypendia są tak niskie,że nie da się za nie nawet zapłacić za mieszkanie, a właśnie, a propo's mieszkań, to jak ja byłam na pierwszym roku studiów(4 lata temu) to mieszkania kosztowały około 300 zł/miesiąc w mieszkaniu studenckim i wtedy jak usłyszałam, że koleżanka musiała znaleźć pilnie dowolne lokum, za które płaciła 400 zł, to ja byłam przerażona, że tak drogo. teraz ja płace 450 i się cieszę,że płacę tak mało, bo w tym roku poszukując mieszkania nie rzadko widziałam cenę 600 zł za miejsce w pokoju i 1000zł za cały pokój
jeśli chodzi o stypendia, to:
socjalne, ma bardzo restrykcyjne wymogi i bardzo dużo osób ich nie spełnia
naukowe, są niskie ( około 300 zł)

kiedyś myślałam, że tylko studenci zaoczni pracują. teraz wiem,że to jest bujda. jestem studentką studiów dziennych i pracuje, tak samo jak wieeeele innych osób na moim roku. oczywiście nie jest to łatwe i często wiąże się z pracą dorywczą czy też wieczorowo-weekendową, albo w call center
na uczelniach prywatnych odchodzą do wszystkiego znacznie łagodniej,tzn. łatwiej jest zdać egzaminy i tak dla każdego jest zrozumiałe, że większość ze studentów pracuje. na mojej, państwowej uczelni, to wykładowcy nawet nie chcą słyszeć o naszej pracy zawodowej, a jakiekolwiek związane z tym wytłumaczenia są gorsze niż żadne.
dla pracodawców jest to o tyle nieprzyjemne,że zatrudniając studenta dziennego, dają mu indywidualny czas pracy i często tylko pół etatu, ale za to mają taniego pracownika
obecnie tak wiele osób ma dyplom magistra,że wejść w jego posiadanie, to stanowczo za mało i nawet jeśli było się wzorowym studentem, to nie jest to szczególnym atutem dla przyszłego pracodawcy. dlatego studenci kombinują coraz bardziej, np. robiąc po 2, 3 a nawet 4 kierunki na raz, ale też coraz częściej liczy się doświadczenie zawodowe, co więcej osoby, które pracowały studiując często są uznawane za bardziej zorganizowane itp., co jest istotniejsze, dla pracodawcy
takim dodatkowym, przeszkadzającym mi aspektem jest to,że praca zazwyczaj nie ma nic wspólnego ze studiami, co ma swój plus, bo człowiek rozwija się wtedy podwójnie

ja uważam,że osoba po maturze powinna iść na studia z pasji i dlatego,że na prawdę coś sensownego chce osiągnąć, a nie tylko mieć papierek, ale to jest zbyt piękne by było realne, obecnie w porównaniu do wcześniejszego pokolenia, to mamy tyle "ułatwiaczy" zdobywania wiedzy (ksero, pen-drive, prezentacje od wykładowców, internet, bo kiedyś, to przepisywało się wszystko ręcznie i na kalkach, żeby było szybciej) i zaoszczędzania czasu,że doprowadzamy do sytuacji,że student, który nie ma dodatkowych zajęć jest rzadko spotykany i mało pozytywnie odbierany przez społeczeństwo.

czasy się zmieniają, ale szkoda,że wraz z tą nowoczesnością spada prestiż uczelni wyższych


Brak komentarzy: