stał się dziś wypadek.
lokalizacja: kuchnia.
czas: 17:20.
świadkowie: ja i Pan Kfk'a.
winowajcy: my.
krótki opis zdarzenia: ja śmiałam umyć nasz herbaciany, szklany dzbanek. myłam go w ciepłej wodzie, przy pomocy pieniącej się gąbki. odłożyłam go na suszarkę. Pan Kfk'a zabrał go z wygodnego legowiska, włożył doń herbaciane saszetki i zaczął zalewać je wrzątkiem iiiiiiiiiiiiiii STAŁO SIĘ!!! dzbanek tego nie wytrzymał i pękło mu się.
konsekwencje: zalany blat, kuchenka i podłoga.
na szczęście: Pan Kfk'a ocalał :-)

pozostał tylko brak dzbanka, brak dużej ilości herbatki i nowy element na liście zakupów

1 komentarz:

  1. Her-Batka - zostałaś otagowana na moim blogu i jednocześnie zaproszona do zabawy.

    Szczegóły zabawy na moim blogu http://kfk.blox.pl

    OdpowiedzUsuń