dziś jest dzień urokliwy, bo po wczorajszej powodzi zaświeciło delikatnie słoneczko. i choć ciężko się wstawało z wyrka, po wczorajszych tańcach, to jednak zmusiłam się do zasiądnięcia przy biurku, gdzie, kompletnie niespodziewanie, zostałam poinstruowana jak mam owe blogowisko herbatkowe stworzyć, oczywiście ku uciesze Pana Kawki, który do tego czynu już od dawna mnie namawiał. celem dalszego podtrzymywania uroku dnia zmuszona jestem do zmiany miejsca przebywania, z pokoju na kuchnie, gdzie odbędzie się małe mieszanie w garnkach i konstruowanie czegoś pysznie zapychającego puste trzewia :-)

2 komentarze:

  1. Konstruowanie udane i trzewia zapchane pyszniutkim obiadem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak herbatka po obiadku jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń