dość często wymieniam się przepisami ze znajomymi. zazwyczaj jest to wymiana słowna, która polega na przedstawieniu najważniejszych szczegółów danego dania (bez spisywania ilości zastosowanych składników).
tak właśnie dowiedziałam się o tym przepisie. koleżanka powiedziała,że jest to coś fajnego, bo można jeść
na ciepło lub na zimno, że jest to we Francji serwowane w większości knajpek (jak nie we wszystkich) i co najważniejsze ...łatwo się to robi. w skrócie: na ciasto kruche wykładasz podsmażony boczek, por i zalewasz masą jajeczną i zapiekasz. na tej podstawie moja wyobraźnie podpowiedziała mi taki obrazek :
 więc zaczęłam działać :)

po pierwsze poszperałam za przepisem na kruche ciasto bez cukru, bo proporcja 3:2:1 (mąka: masło: cukier) się tutaj nie sprawdzi.
najbardziej spodobały mi się przepisy, które znalazłam tutaj:
http://facetznozem.blogspot.com/2013/09/kruche-ciasto-na-tarte-wytrawne.html
http://przepisnachleb.pl/ciasto-na-tarte-wytrawna/
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/pomidory/tarta_z_pomidorami_krewetkami/przepis.html

jak widać każda z powyższych pozycji przedstawia inne proporcje, dlatego zmuszona byłam improwizować.
użyłam ok 180 g masła, niecałe 2 szklanki mąki, 2 żółtka i szczyptę soli i wyszło mi to :

wiem,ze ciasto nie jest idealnie wyrobione, ale robiłam to ręcznie (a nie robotem), a przy cieście kruchym trzeba zachować jak najniższą temperaturę masła, więc uznałam, że tak wystarczy i włożyłam ciasto do lodówki


w czasie, gdy ciasto się chłodziło przygotowałam boczek i por, czyli pokroiłam je drobno i zaczęłam smażyć


                                                 
                                                 najpierw boczek, wybrałam ten surowy, poprosiłam sprzedawce o plaster i dostałam tyle, co na zdjęciu, ale równie dobrze można użyć go więcej, można również zamienić  go na kiełbaskę (chyba)

 






a tak się smażył por:               






smażenie trwało dość długo, bo najpierw czekałam aż się wytopi ten boczkowy tłuszczyk, dlatego korzystając z czasy wyłożyłam ciasto na blachę, ponakłówałam widelcem,żeby nie spuchło i upiekłam








na tak przygotowany spód wyłożyłam boczek, por i wszystko zalałam masą jajeczną.
masa jajeczna w moim wykonaniu to były 3 jaja + białka, które zostały oddzielone od żółtek podczas robienia ciasta, śmietana 18% -2 łyżki, sól, pieprz i gałka muszkatołowa. wszystko posypałam odrobiną parmezanu i zapiekłam. Piekłam tak długo,az się ścieła masa jajeczna (ok 20 minut).


efekt końcowy:

PYCHOTA!

najlepsza była rekomendacja Pana Kfk'i, który jak tylko zaczął jeść placek, to odszedł od blaszki, dopiero, jak ją opróżnił :D


Brak komentarzy: