Jako mała dziewczynka prawie w ogóle nie myślałam o kosmetykach. Wyjeżdżając na studia spakowałam wszystkie swoje kosmetyki w jedną kosmetyczkę, o tą:


                                                               

Ta dziedzina życia przez wiele lat mało mnie interesowała, do tego stopnia, że żel do mycia twarzy zaczęłam stosować dopiero na studiach. 

Dlaczego tak było? Powodów jest kilka:

1. Strach przed tym, że wszyscy będą się na mnie patrzeć i będą widzieć to, co mam na twarzy, a nie mnie. Tak było, jak pomalowałam się po raz pierwszy na bal przebierańców w podstawówce. Byłam bardzo zadowolona ze swojego dzieła i jakże zaskoczyło mnie, jak koleżanka wymieniła dokładnie wszystko to, co na siebie nałożyłam. Do tej pory pamiętam to uczucie jakie mi wtedy towarzyszyło, to było dla mnie szokiem, rozczarowaniem i smutkiem. Byłam totalnie zawiedziona. Cóż nie ma się co dziwić, nie mam co prawda zdjęcia z tym makijażem, ale wyglądałam mniej więcej tak:

                                            

2. Moja mama zmarła, jak miałam 15 lat, więc nie zdążyła wprowadzić mnie w świat kosmetyków kolorowych (sama bardzo dobrze się malowała, kiedyś jeszcze o tym napiszę ). Wcześniej zabraniała mi się malować. Wyjątkiem były dyskoteki, używałam wtedy kolorowy brokat na włosy.

3. Nie było wtedy Internetu. Nie miała dostępu do tysięcy tutoriali, jak się malować, żeby dobrze to wyglądało. Nie widziałam na co dzień setek zdjęć innych rówieśniczek, które są bardzo wymalowane, albo po prostu poprawione odpowiednim filtrem. Nie chciałam im dorównać.

4. Makijaże, które widziałam u moich rówieśniczek nie podobały mi się. Kiedyś nie było takiego wyboru korektorów. Dziewczyny używały zazwyczaj dwukolorowego korektora w sztyfcie. Było go widać na odległość. Nie chciałam tak wyglądać.

5. Nie wiedziałam, jakie kosmetyki kupować. 

6. Nie miałam na to pieniędzy. 

Te powody były na tyle mocne, że dopiero na studiach kupiłam pierwsze kolorowe kosmetyki...ale o tym opowiem innym razem.



 In Ebglish- Google translate

As a little girl, I hardly thought about cosmetics. When I left for college, I packed all my cosmetics into one beautician, this one:


                                         


For many years I was not interested in this area of ​​life, to the extent that I only started using the face wash gel during my studies.


Why was that so? There are several reasons:


1. Fear that everyone will be staring at me and seeing what's on my face, not me. It was like this when I first dressed myself for a fancy dress party in elementary school. I was very pleased with my work and how surprised me when my friend replaced exactly what I put on myself. Until now, I remember the feeling that accompanied me then, it was a shock, disappointment and sadness for me. I was totally disappointed. Well, no wonder, I don't have a photo with this make-up, but I looked something like this:         

                                      


2. My mother died when I was 15, so she did not manage to introduce me to the world of colored cosmetics (she painted herself very well, I will write about it later). Before that, she forbade me to paint. Disco clubs were an exception, then I used colored glitter on my hair.


3. There was no internet then. She didn't have access to thousands of tutorials on how to paint to make it look good. Every day I did not see hundreds of photos of other peers, which are very painted or simply corrected with an appropriate filter. I did not want to be equal to them.


4. I did not like the makeups that I saw on my peers. There was no such choice of proofreaders before. Girls usually used a two-color stick concealer. He was visible from a distance. I didn't want to look like this.


5. I did not know what cosmetics to buy.


6. I didn't have the money for it.


These reasons were so strong that it was only during my studies that I bought my first colorful cosmetics ... but I'll tell you about it another time.





Brak komentarzy: