podczas moich tegorocznych rozjazdów, przyjazdów i wyjazdów ulokowałam swoje piękne cielsko także na chwile we Frankfurcie nad Menem
byłam tam nieszczególnie długo, bo zalewie jeden dzień w odwiedzinach u cioci, której nie widziałam tak długo,że hohoho....
w związku z ograniczoną ilością czasu, jaki mogłam wykorzystać na fotografowanie, zrobiłam zaledwie tylko parę fotek:
ten budynek stoi przy wyjściu z dworca i wydobywa się z niego czasami dźwięk trąbki :-)
ten wieżowiec po prostu ładnie wygląda
a to jest jeden z dwóch placów:
stojąc na tym placu można także dostrzec katedrę:
a teraz tytułowa dziura:
a na końcu troszkę prywaty:
w tym mieście to mieli superowe promocje, ale mimo wszystko i tak nie mogłabym w nim mieszkać. jest dla mnie za duże...
byłam tam nieszczególnie długo, bo zalewie jeden dzień w odwiedzinach u cioci, której nie widziałam tak długo,że hohoho....
w związku z ograniczoną ilością czasu, jaki mogłam wykorzystać na fotografowanie, zrobiłam zaledwie tylko parę fotek:
ten budynek stoi przy wyjściu z dworca i wydobywa się z niego czasami dźwięk trąbki :-)
ten wieżowiec po prostu ładnie wygląda
a to jest jeden z dwóch placów:
stojąc na tym placu można także dostrzec katedrę:
a teraz tytułowa dziura:
a na końcu troszkę prywaty:
w tym mieście to mieli superowe promocje, ale mimo wszystko i tak nie mogłabym w nim mieszkać. jest dla mnie za duże...
Brak komentarzy: